wierzę


11 lipca 2020, 17:50

Opowiadam ci swoje odczucia i wiem, jak bardzo jest to jednostronne, ale wybacz, muszę i chcę to z siebie wyrzucić chyba po to, aby zrobić krok naprzód. Bardzo często wracając z pracy w środku nocy, przekonywałam siebie, iż moje życie z nim jest dobre, tylko dlaczego musiałam, przekonywać sama siebie. Ten czas z nim był pełen sprzeczności, a jednak gdzieś w głębi chciałam z nim żyć, nie potrafiłam zdobyć się sama przed sobą, na wypowiedzenie innych słów. Często mnie pytał, za co go kocham, a ja odpowiadałam, iż kocham go mimo wszystko, a nie za coś konkretnego i dziwiłam się, że on tego nie rozumie. Bardzo był zawiedziony, takimi odpowiedziami. Tym, że nie mówiłam pięć razy dziennie słów, kocham, podziwiam i szanuje. Tak bardzo tego pragną, a ja chyba używając innych słów, wyrażałam potrzebę bycia z nim. Codziennie powtarzałam, uważaj na siebie. To za mało, on tego  nie rozumie, czasem łapałam się na tym, iż patrzę na niego,słuchając jak opowiada, myślałam sobie, co ja tu robię lub on tak na serio, aż tak jest głupi. Więc powiedź mi, dlaczego tak bardzo zabolał, to, że szukał sobie przyjaciółek przez internet. Wszystkie te wpisy w jego telefonie, o mnie, naprawdę uważał, iż jestem damulką, bo mu nie gotuje obiadków i nie robię kanapeczek do pracy, chociaż nigdy nie udawałam i od początku mówiłam, że kuchnia to nie jest moja pasja i staram się jej unikać. Wiem, dlaczego nie chciałam jeździć z nim na basen, zostały we mnie jego słowa sprzed roku, kiedy w chwili rozczarowania, powiedział, iż nie jestem prawdziwą kobietą.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz